Arte-stellar

Amazońscy szamani używają  wywaru z lian o nazwie Ayahuasca, aby rozszerzyć swoją świadomość i móc wspiąć się po tęczy do gwiazd. W ich doświadczeniu, w ten sposób trafiają do świata umarłych – swoich przodków, aby tam zyskać szerszą perspektywę na temat kwestii życia na Ziemi.

Jest to dla mnie o tyle ciekawe, że ja również doświadczyłem tego w podobny sposób, tylko bez korzystania z żadnych psychodelicznych substancji. W moim doświadczeniu jest odmienne również to, że wspinam się po tęczy do gwiazd,  których jeszcze nie widać na nocnym niebie.  A więc nie są to wymiary zmarłych przodków, lecz zupełnie nowych energii. Można by rzec, że są to wymiary moich dzieci – przyszłych wersji mnie samego.

Rzecz jasna odwiedzałem również wymiary swoich przodków, ale tylko po to, by ich zintegrować i stać się wolnym od przeszłości – od tych astrologicznych energii, które rządzą światem ludzi nieprzebudzonych – jeszcze niezintegrowanych. Była to długa, wieloletnia ścieżka, zwana Ścieżką Anasazi. Ten etap mam już jednak za sobą.

Teraz, wychodząc do innych wymiarów, mijam astrologiczne (czyli astralne) energie okołoziemskie i idę dalej, ponad tęczę obecnie widzialnych dla ludzkich oczu kolorów. Ponieważ dalej, POZA, znajduje się bezkresny ocean kreatywnych gwiazdozbiorów, zwanych  Krystalicznymi Sferami – których na nocnym niebie jeszcze nie widać, ponieważ ich światło nie zdążyło dotrzeć jeszcze do Ziemi poprzez bezkres Wszechświata. 

A zatem ludzkie oczy ich nie widzą, a instrumenty naukowe, w stylu teleskopu Hubble’a, jeszcze nie mają odpowiednich czujników, aby móc je wykryć. Dzisiejsza nauka, patrząc w nocny nieboskłon, potrafi patrzeć tylko w przeszłość – czyli w światło, które jest na tyle stare, że zdążyło do nas dotrzeć w spowolnionym spektrum elektromagnetycznej energii.

Światło, które płynie z przyszłości, jest dużo szybsze od światła elektromagnetycznego, które obecnie jest znane nauce – jest w spektrum ponad ultrafioletowym, i pod progiem radiowym. Jest to światło potencjalne (zwane też urojonym, imaginacyjnym, lub kwantowo-tunelującym), które jest wykrywalne przez nasze serce i świadomość, lecz dla umysłu jest niewidzialne.

Dlatego klasyczna astrologia potrafi przewidzieć los człowieka na podstawie symboliki wyczytanej z ustawień gwiazdozbiorów i planet, czyli energii przeszłości. Jest w tym bardzo celna, ponieważ klasyczny, niezrealizowany człowiek wciąż jest pod wpływem swoich przodków, anielskich rodzin i kodów energetycznych zwanych Zakonem Arki, czyli Archaniołów.

Jednakże, gdy człowiek zintegruje swoją przeszłość (aspekty ziemskie, astralne i anielskie) – to się od niej uwalnia, a międzywymiarowe wrota otwierają się w jego świadomości, i może sięgnąć po zupełnie nowe gwiazdy potencji, nową przyszłość  – taką, której żadna astrologia nie potrafi przewidzieć.

Jest to tak zwane Singularity, czyli zupełnie Nowa Energia, wielka kreatywność i radość życia, jakiego ten świat jeszcze nie widział!

Moja sztuka płynie z takiej właśnie konstelacji przyszłości i sprowadza ją tutaj – dla mnie i dla wszystkich, którzy zechcą ją przyjąć.

Oto Arte-stellar!