Gniazdko Miłości

Wymiary: 78 x 72 x 6 cm
Materia: drewno dębowe i sosnowe, pomalowane farbami olejnymi, zaimpregnowane lakierem do drewna; miedź; gniazdko elektr.

Oto kolejna, wyjątkowa rzeźba z serii Łapacze Energii, inspirowanej indiańskimi łapaczami w nieco nowocześniejszej, nowo-energetycznej, artystycznej formie. Idea Łapaczów Energii polega na tym, że analogicznie do indiańskich łapaczy snów, pomagają one połączyć się ze specyficznymi dobroczynnymi energiami i wprowadzić je w swoje życie. A ten łapacz dotyczy energii miłości suwerennej.

Miłość to chyba jedna z najbardziej błędnie pojmowanych energii. Może tylko Śmierć jest mniej rozumiana przez ludzkość w obecnym czasie. Miłość to bowiem coś znacząco odmiennego, niż się wydaje!

Dlaczego?

Bo miłość dziś jest pojmowana jako dopełnianie siebie kimś, lub czymś na zewnątrz — krótko mówiąc. Ludzie zakochują się w sobie, czując że pasują do siebie jak dwie krople wody, albo że dopełniają się nawzajem niczym ogień i woda. I już samo to jest strasznie pogmatwane, czyż nie?

Bo jak to w końcu jest? Czy uczucie miłości jest wynikiem podobieństw między dwojgiem ludzi, czy raczej odwrotnie, tym co ich od siebie odróżnia? Miłość jest paradoksem. Czymś niepojętym. Niedającym się zamknąć w logicznych kategoriach.

Wiem, że naukowcy mówią obecnie o chemii, feromonach i kompatybilności DNA, którą ludzie podświadomie w sobie wyczuwają, pragnąc spłodzić ewolucyjnie jak najlepsze potomstwo — ale to też przecież nie zawsze tak jest! A przynajmniej w praktycznym życiu nie do końca tak to działa. A więc i nauka wobec miłości jest raczej bezradna!

W mojej rzeźbie połączyłem różne aspekty miłości w sposób intuicyjny. Można powiedzieć, że wymieszałem różne jej smaki tak, by komponowały się do harmonijnej i spójnej energii, która będzie służyć, jako rodzaj przypomnienia dla każdego, kto swojej miłości jeszcze poszukuje.

Przede wszystkim jednak proponuję miłość suwerenną. W takiej miłości dwoje (lub więcej) ludzi nie są od siebie zależni. A wręcz przeciwnie! Ich relacja polega na dzieleniu się kreatywną energią, ale nie na karmieniu energetycznym, które prowadzi do wzajemnego uzależnienia się od siebie. Tak niestety kończy większość związków: na wzajemnych grach i walkach o energię. Lecz tak wcale nie musi być!