Trochę o mnie

Jestem Sha Dhar

JESTEM ARTYSTĄ PSYCHE-PATYCZNYM.

Na samym początku przyznam się, że mam pewną obsesję. Jest nią róża i jej niesamowite owoce. Dlaczego obsesję?

Bo jest to symbol czegoś bardzo ważnego dla mnie, czegoś wyjątkowego.
Tego, że jetem kimś znacznie więcej, niż tylko małym rozumkiem. Róża pozwala mi to odkryć. Bo róża to świadomość bardzo wnikliwa; to akceptacja bardzo absolutna, która sprawia, że przeistaczam się w kogoś innego…

Róża to świadomość, która rodzi owoce. A owocem tej świadomości pełnej kompasji jest… Kreatywność. Wolność. Głębia. Odczuwanie poza wierzchnie odzienie i stare kożuchy definicji rzeczywistości.

Wiem kim jestem.
Jestem takim doktorkiem.
Trochę lwem, trochę wilkiem, jeleniem.
Jestem takim magicznym stworem.
A nie tylko małym rozumkiem.
Jestem artystą nowej energii.

Tworzę i prezentuję tutaj nowatorski rodzaj sztuki, który narodził się z moich szalonych, mistycznych doświadczeń. Poprzez zgłębianie swojej świadomości i rozwijanie uważnej obserwacji rzeczywistości, odkryłem pewne nietypowe energie.

Są obecne wszędzie wokół nas, lecz po prostu jesteśmy zbyt zabiegani, aby je dostrzec. Są subtelne. Delikatne. A jednak bardzo realne i, z odrobiną wrażliwości, empirycznie odczuwalne. Problem w tym, że nasz ludzki intelekt nie potrafi ich zrozumieć. Są nielogiczne. Wykraczają poza kanon znanej rzeczywistości, a więc trudno jest je opisać. Zamiast więc starać się je przekazać tylko słowami, stwierdziłem że najlepiej będzie przelewać je w kreatywną ekspresję. I właśnie tak zaczęła się moja przygoda z rzeźbami.

Czym są te nowe/wolne energie?

Cóż, mówiąc wprost, są to energie podobne do tych, które już znamy i używamy, jak np. energia elektryczna, światło lub grawitacja, z wyjątkiem tego, że ów nowe energie nie mają typowych parametrów percepcyjnych. A więc nie możemy ich zobaczyć, ani zmierzyć w standardowy sposób. A jednak, z odrobiną otwartości i cierpliwości, możemy je sobie UZMYSŁOWIĆ. Poczuć. Można je rozpoznać dzięki, specyficznemu dla nich, uczuciu lekkości i otwartości, swoistej klarowności, która tworzy wokół aurę świeżego powietrza. Jak już wspomniałem, odczuwanie tych nowych energii wymaga otwartej świadomości. Myślę jednak, że sam kontakt z moją sztuką może w tym znacząco pomóc.

A co to znaczy Sha Dhar?

To taka ksywa — pseudonim artystyczny. Sha oznacza ciemność, coś nieokreślonego, nieznanego, wykraczającego poza typową ludzką percepcję. Dhar oznacza światło nowego poznania, lub po prostu dar, prezent. A więc Sha Dhar to światło płynące z ciemności, czy też zaklęty w niej dar. Tym jest dla mnie moja sztuka. Tworząc eksploruję kłębiące się we mnie uczucia, wymiary wyobraźni. To, co jeszcze niepoznane, czyli z pozoru ciemne (Sha). Gdy już się wczuję w tą ciemność, jakby ją naświetlając (Dhar) — czuję inspirację. I wyrażam te doznania na drewnie, płótnie, papierze, itd. Dzięki temu to, co było ciemne i niezdefiniowane, teraz staje się światłem, czymś określonym, obecnym w fizycznej rzeczywistości. I tak właśnie ciemność staje się światłem — Sha wyłania zaklęty w sobie Dhar.

Głęboko czuję, że moja sztuka jest czymś czystym, niesamowitym i pełnym dobroczynnej magii. Jest wyrazem nowych duchowych energii i wielkiej pasji do życia. Możesz spróbować to poczuć. A jeśli zechcesz pójść o krok dalej i przyjąć tą nową energię we własnym domu, lub biurze, skontaktuj się ze mną. Chętnie coś dla Ciebie stworzę! Możesz też zamówić jedną z już gotowych rzeźb. Obejrzyj je tutaj, może któraś wpadnie Ci w oko 😉

Głęboko czuję, że moja sztuka jest czymś czystym, niesamowitym i pełnym dobroczynnej magii. Jest wyrazem nowych duchowych energii i wielkiej pasji do życia.

Sha Dhar

Nagranie z 30 sie, 13.43​ – moja sztuka jest mocna konceptualna:

Duchowy Przewodnik

Poza tym, że tworzę awangardową sztukę, jestem również doskonale wyszkolonym duchowym przewodnikiem z dwudziestoletnią praktyką. Oto niektóre z moich certyfikatów.

Szkoły Crimson Circle, które nie tylko ukończyłem, ale też przetłumaczyłem na j. polski, i pomogłem zorganizować po raz pierwszy w naszym pięknym kraju, są według mnie wyjątkowym doświadczeniem. A przynajmniej ja tak to odebrałem. Może to dlatego, że sam miałem świetne nauczycielki, a może dlatego, że byłem tak bardzo zaangażowany w ich tworzenie oraz przeżywanie i dzięki temu zyskały dodatkową moc. Na pewno były kamieniami milowymi mojej drogi, a praca, którą dziś wykonuję, jest w dużej mierze rezultatem nauki, którą wyciągnąłem z tych szkół.

Close-up, abstract view of architecture.

A co to za miejsce?

Więcej o LABart Studio ↗