PSI sex – alchemia seksu

PSI sex to rzeźba prezentująca dualność ludzkiej psychiki. A właściwie jest to urządzenie psychotroniczne, które alchemizuje ów dualność do nowej zjednoczonej energii jaźni.

Aby zrozumieć działanie tego urządzenia przedstawię teraz wszystkie jego elementy składowe.

1. Numer jeden to Duch Walki, który kształtem trochę przypomina miecz, a trochę ducha z kreskówek. Symbolizuje on obecny w ludzkiej psychice archetyp wojownika.

Aczkolwiek oczywiście ów waleczność, czy energetyczne tarcie, nie jest obecne tylko w psychice człowieka, ale również w mechanizmach ewolucji natury. W zasadzie cała fizyka elektromagnetyczna opiera się na mechanizmie przeciwstawnych energii. Właściwie to w naturze energii nie ma tak naprawdę żadnej walki – to tylko nasza percepcja jako ludzi sprawia, że postrzegamy dynamiki energii jako rodzaj walki. A więc Duch Miecza/Walki jest starą świadomością, która jest wprogramowana w nasze umysły i kształtuje naszą percepcję.

Duch Walki ma wiele swoich twarzy w naszym życiu i podejściu do rzeczywistości. Już samo to, że patrząc na karty historii, widzimy nieustanną walkę najróżniejszych stron, mówi samo za siebie.

A w tej konkretnie rzeźbie-urządzeniu pojawia się seksualny aspekt tegoż Ducha Walki. Niekoniecznie mam tutaj na myśli walkę płci, ale bardziej wewnętrzną ludzką rozterkę dotyczącą seksualności. To, że uprawianie seksu i otwartość na seksualne relacje została okryta woalem wstydu i poczucia winy. Mimo, że istniejemy w bardzo cywilizowanych, nowoczesnych czasach, w który zdawałoby się, że nagość jest na każdym niemal kroku, to seks sam w sobie wciąż jest tematem tabu. Z tego powodu współczesne społeczeństwo boryka się z wieloma dewiacjami seksualnymi oraz wieloma niezrównoważonymi energiami w tym obszarze. Ludzkość nie rozumie czym jest seks, jak go uprawiać oraz w ogóle dlaczego istnieje. Albowiem, według moich osobistych doświadczeń, seks to coś znacznie więcej niż tylko prokreacja i przyjemność.

W seksie kryje się magia i olbrzymi potencjał rozwoju świadomości.

Zresztą, nie jestem w tym osamotniony, ponieważ w orientalnych praktykach, takich jak Tantra czy taoistyczne Ars Amandi, od dawna praktykuje się duchową, „magiczną” stronę seksu. Rzecz jasna są to sztuki w dużej mierze tajemne i trudne do opanowania. W rzeczywistości dostępne tylko tym, którzy są gotowi wkroczyć na długą duchową ścieżkę samorealizacji.

Jest to wybór, którego dokonałem i dlatego mówię, że to długa ścieżka, bo w moim przypadku trwa już przeszło 15 lat, a jeszcze się nie zakończyła! Jest to trudna ścieżka – wymagająca olbrzymiej dedykacji i wytrwałości w zgłębianiu i transformowaniu coraz to głębszych pokładów traum i zablokowanych energii. Znaczy przynajmniej ja tak dużo ich tam nazbierałem – chyba też z tego względu, że jestem tzw. Starą Duszą (nie mylić ze „starą dupą”) – czyli, że mam za sobą już bardzo wiele najróżniejszych inkarnacji, w których zdążyłem narobić masę głupot.

A jednak uważam, że warto podjąć ten krok i zacząć się (tego Ducha Walki) transformować. Bo z każdym wyzwaniem przychodzi też coraz większej wolności. Jest to spełnienie i przemiana świadomości, której nie sposób znaleźć gdziekolwiek indziej.

Przejście przez własną ciemność związaną z seksualnością jest z pewnością trudem, który nie idzie na marne!

To, co blokuje naszą seksualność (poza traumami genetycznymi [z innych żyć]) to przede wszystkim błędne przekonania i poglądy, które wynikają z braku odpowiedniej edukacji.

Chociaż z drugiej strony patrząc, to seks jest przecież naszą naturą, czymś, co po prostu od-głębnie, intuicyjnie uprawiać potrafimy. Seks jest w nas zakodowany, a jednak niewielu z nas, ludzi, nie potrafi wydobyć z siebie tej cudownej pełni seksualnego potencjału. Mamy w sobie blokady, które są tematem tak wstydliwym we współczesnym społeczeństwie, że po prostu się o tym nie mówi. Staje się to ukrytą ciemnością, niemal demonem, którego boimy się skonfrontować.

I piszę to nie dlatego, że tak sobie ubzdurałem, ale dlatego, że zbadałem ten temat dogłębnie. Sam borykałem się z seksualnością przez całe swoje dotychczasowe życie. I teraz wiem, że nie tylko ja. Myślę, że duża większość ludzi na całym świecie po prostu boi się seksu. W zasadzie to nie myślę, ale wiem to ze względu na ilość psychologicznych opracowań i badań obszaru seksualności, które jasno pokazują, że seks jest dziś rzędu drugiej, albo i trzeciej kategorii. A i podobno coraz bardziej, i częściej po prostu nie ma go wcale. Zastępuje go pornografia i itepe dewiacje… co uważam za sytuację bardzo smutną!

Bo przecież seks to coś wokół czego kręci się cały świat. Seks jest najważniejszym aspektem ludzkiego życia – czy tego chcemy, czy nie. Co więc się stało z tym seksem? Co się dzieje?

W moim osobistym doświadczeniu odkryłem, że bardzo duża część blokad i błędnych przekonań na temat seksu bierze się z programowania religijnego. Wszystkie współczesne religie traktują seks jako coś z natury grzesznego. Coś, co można tylko robić w określonych sytuacjach i tylko w określony sposób. Już sam fakt, że duchowni wszystkich religii, aby być w stanie łaski, muszą albo całkowicie przyjąć celibat i wyzbyć się aktywności seksualnej (bo jest taka fe!), albo znacznie ją ograniczyć. Wynika to z błędnego założenia, że Bóg nie lubi seksu – aby więc być „dobrym człowiekiem“ najlepiej się seksu wyzbyć. Lub przynajmniej czuć skruchę i poczucie winy, gdy się już ulegnie tej zmysłowej pokusie.

Tego właśnie dotyczy czarny duch w rzeźbie Alchemia Seksu – symbolizuje wewnętrzną walkę człowieka z własną seksualną naturą. Wszystkie podświadome lęki, winę, wstyd i blokady świętego cudu, jakim jest seks.

2. I to prowadzi nas do drugiego elementu tego układu psychotronicznego, czyli do pudełka ograniczonej świadomości.

Wewnętrzna walka, w której rdzeniu kłębi się naszpikowany religijnymi frazesami strach przed seksualną unią, sprawia, że ludzka świadomość staje się bardzo zamknięta na doświadczanie zmysłowości w całej krasie. Głęboko zakorzeniony strach przed karą za grzechy przenika wszystkie sfery ludzkiej świadomości. Przez co wszystkie nasze zmysły stały się mocno ograniczone w swoich zdolnościach percepcyjnych. I właśnie to sprawia, że przeciętny człowiek żyje w bardzo małym pudełku rzeczywistości, zamknięty na ocean możliwości zmysłowych doznań. A są to doznania nie tylko stricte erotyczne, ale w całokształcie po prostu zmysłowe.

Bo zmysłowość to nie tylko seks, a seks to nie tylko fizyczny stosunek. Zachodzi tutaj rodzaj sprzężenia zwrotnego – seks to źródło życia, które tętni w nas nieustannie i we wszystkim, co robimy, co czujemy. Dowód? Cóż, czy nieprawdą jest, że ktokolwiek czytający moje słowa istnieje dzięki miłości tych szczególnych dwojga ludzi (szacownych rodziców), którzy kiedyś TO robili?

Czy nieprawdą jest, że przeważająca większość poezji, opowieści, muzyki i sztuki w ogóle oscyluje wokół… seksu?!
A czy istnieje coś bardziej zmysłowego (poza samym seksem) niż właśnie sztuka?!

Cała Natura: ptaszki, brzoskwinki, borsuki, lwy, jagody, drzewa i mchy – wszystko! Istnieje po to, aby się kochać i rozmnażać, bo poprzez ów rozmnażanie zachodzi wzrost, ewolucja, tworzenie nowych lepszych, bardziej zajebistych wersji siebie.

A jednam my – dumni potomkowie nieustannie bzykających się małp bonobo, bananolubnych szympansów i tęgich goryli – potrafimy z seksem zrobić coś jeszcze: potrafimy wyłonić zeń sztukę ala Zen. Sztukę Miłości dla samej miłości – sztukę dla sztuki!

Bo zmysłowość to dostrzeganie piękna we wszystkim co nas otacza. Zmysłowość to umiejętność uważnego słuchania nurtów energii rzeczywistości wokół nas i wewnątrz nas. Zmysłowość to dotyk, który czuje nie tylko fakturę fizyczną, ale głębię duchowych doznań, skrytych w tajemniczości neuronowych połączeń. A jednak (niestety) nasz zmysł dotyku jest okryty kratami zwątpienia i grzechu. A zatem, kiedy w dzisiejszej otępiałości i ciągłym pośpiechu coś dotykamy, to jest to tylko ułamek całego potencjału odczuwania doznań empirycznych i em-spirytystycznych!

Ale największą tragedią ludzkiego umysłu (i zmysłu) jest zamknięcie się na niefizyczną stronę rzeczywistości. Brak wyobraźni zmysłowej. Black fantazji. A przez to bardzo monotonne i nudne doświadczenie życia. Nuda, którą człowiek próbuje zapełnić zastrzykami emocji z filmów, gier komputerowych, dramatów, alkoholizmów czy właśnie dewiacji seksualnych.

Na szczycie pudełka ograniczeń jest mała zielona kuleczka, która symbolizuje potencjał w pełni otwartej zmysłowości. Takiej, która nie jest ograniczona w żaden sposób, ale tańczy bezwstydnie i lubieżnie – z pasją całej radości życia. Jest to potencjał, który każdy (kto tylko chce!) może wprowadzić w swoją rzeczywistość. A w zasadzie mamy już ten potencjał w sobie – tylko właśnie trzeba go wybrać i pozwolić niczym ziarenku pięknego krzaku róży, wzbić się i urosnąć aż do wydania soczystych seks-owoców.

4. A to prowadzi nas do kolejnych dwóch elementów tego układu psycho elektronicznego czyli z numerem 5 mamy Ducha Zmysłowości oraz z numerem 4: Poroże Wyobraźni. Czyli właśnie Owoc Róży.

Cóż te elementy są po prostu ekspansją ów zielonego, kuleczkowego potencjału: prawdziwie otwartej, zmysłowej, aksamitnej świadomości. Która wcale nie jest czymś zewnętrznym, co należy nabyć, albo sztucznie wprowadzić w siebie – lecz czymś naturalnie w nas zawartym. (O tym trzeba ciągle pamiętać, więc przypominam… proszę!)

Kreatywna Świadomość (4+5) jest tym błyskiem światła, który kryje się pod wszystkimi wolami, zasłonami, kurtynami i brudnymi, dziurawymi kocami systemów wierzeń, strachu winy i wstydu, które są czernią Ducha Walki. Wyobraźnia i zmysłowość to nasza prawdziwa natura – coś, z czym rodzimy się na tym świecie; COŚ, co nas płodzi na ten świat!

Miłość, atrakcja, przyciąganie, pasja, lubieżność, słodycz, dzielenie się pięknem i przyjemnością – oto prawdziwa natura energii!

Artyzm tętniący każdym biciem ludzkiego serca, mieniący się inspirującymi ideami każdego oddechu życia.

Ale nie będziemy walczyć z duchem walki. nie będziemy chcieli zniszczyć jego ograniczonego pudełka! Przecież to nie o to chodzi. To byłby znowu tylko Duch Walki walczący sam ze sobą! Zamiast starać się siłą pozbyć ograniczeń strachu, ran przeszłości i traum możemy je po prostu objąć w sobie i skonfrontować z akceptacją i zrozumieniem. Tym diamentem wewnętrznej mądrej świadomości (4+5=zielona kuleczka), który w nas jest. 

Dokładnie widać ten mechanizm właśnie w kolorystyce rzeźby. Widzimy, że Duch Miecza, czyli walki, już ma na sobie część kolorów przejętych z potencjału wolności.

Ponieważ on tak naprawdę chcę przejść alchemię i transformację. Duch Walki nie chce już być duchem walki, ponieważ w rzeczywistości jest częścią zmysłowej świadomości człowieka – jego duszy. Jest tą częścią, która po prostu doświadczyła najróżniejszych historii i traum. On po prostu myśli, że musi walczyć, bo tak trzeba; bo takie jest życie. Ale im bardziej pozwalasz sobie emanować, dotykać, oddychać i akceptować siebie w pełni tego kim jesteś, to Duch Miecza roztapia się jak kostka lodu, porzuca swoje pudełko i staje się po prostu częścią twojego całego istnienia. I jest seks! Magiczny, słodki, poza czasem, głęboki i fantazyjny. Nie jakieś tam ruchanie, ale prawdziwy PSI SEX.

3. I właśnie tutaj pojawia się trzeci element z tego układu psychologiczno-seksualno-artystyczno-elektronicznego którym jest… Kielich Alchemii PSI. Czyli ten dziwny świecący artefakt, w którym wszystko łączy się w koniunkcyjną całość.

A tu, drodzy Państwo, tu to się dopiero dzieje magia! A właściwie seks się dzieje. Mnożenie tego, co czarne i duchowo poranione, blokujące i wstrętne z tym, co piękne kolorowe i pysznie pachnące. Mnożenie nieoczywiste, takie antymatematyczne, albo alchemiczno-matematyczne (czyli Almatyczne). Tu jesteśmy świadkami tego, co w lesie robią mchy, paprocie i im podobne misteria. Przekomarzanie się energii na nowe ich jakości i doznania. Poezja powstaje w tym zielonym świetle. Tajemnicza i erotyczna, a jednak naukowo-fizykalna. Cóż tu dużo gadać: oto powstaje PSI. Energia zupełnie nowa. Jednocząca cienie z oświeceniami.

Cudownie wygląda to po zmroku, gdy księżyc za chmurami:

A wetknięta w kielich paproć, urok ten powiększa jeszcze dobitniej. Jeszcze donioślej się Dusza raduje… aż seksualność kipi, aż mnożą się doznania…. i tak to właśnie jest z tym PSI sex… trzeba tego po prostu doświadczyć!

I tu, przy okazji polecam wspaniale inspirującą seks ów książkę, czyli Arose – Sztuka Miłości. Naprawdę przepiękna energia i genialne podejście do tematu!

A jeśli kogo interesuje tematyka PSI+art, czyli ów niebotycznej artystycznej psychotroniki, której przykładem jest niniejsza rzeźba-urządzenie, to można się w jej arkana zagłębić w PSI+art – Sztuka Świadomości – to po prostu fascynujące!

Rzeźbę-lampę / urządzenie psyche-aktywne też sobie można sprezentować! Wystarczy do mnie napisać i powiedzieć, cześć, chciałbym tą rzeźbę, jest rewelacyjna! Idealna do mojej sypialni/salonu/biura! A ja już wysyłam!
Cena to 500 zł + wysyłka 50 zł na terenie Polski. Do rzeźby dołączony jest sygnowany Certyfikat Autentyczności oraz booklet z opisem PSI+art.

Wymiary: 81 wys. x 51 szer. x 21 cm
Materiały: drewno (buk, śliwa, sosna, grab); kolorowe farby olejne + lakier do drewna i wosk konserwujący; wkład lampy na żarówki E40 (zielona żarówka w komplecie) – zakupiony w Leroy Merlin; i najważniejsze: magiczna energia potencjalna! 😉

Dziękuję za Twój czas i uwagę!

Wszystkiego seksualnego!

Dr Sha Dhar